Panie i Panowie, dnia 23 kwietnie 1997 urodziła się pewna mała dziewczynka. Dziś ona świętuje swoje 18 urodziny, a któż to jest już pełnoletni? Nasza Aleks~! Specjalnie dla mniej mamy tę notkę jako mini prezent ode mnie. Jednak wpierw życzenia.
Aleks, znamy się już tyle lat i wiele chwil spędziłyśmy razem. To szczególny dla Ciebie dziś. Może masz już 18 lat, ale i tak jesteś dzieckiem xD Moja kanapa Cie kocha, moja lodówka Cię kocha i ja też :D Wszystkiego Najlepszego pedalski księciuniu ^^
A to jest dla Ciebie~*
Aomine- "Co robi Głupek, gdy opuszcza trening" (+18?)
Dzień zapowiadał się normalnie. Jak wszystkie inne w ciągu roku. Promienne Słońce zastąpiło melancholijny Księżyc. Ptaki zaczęły śpiewać swoje pieśni na drzewach. Reasumując wszystko budziło się ze snu. A z pobudką kojarzą się tylko dwie rzeczy: praca i szkoła. Jak się można było spodziewać światło tej wielkiej gwiazdy padło na twarz wszystkich, którzy musieli opuszczać swoje ciepłe łóżko, by udać się do miejsca swego zajęcia. W tym gronie znalazła się także jedna dziewczyna. Może była i zwykła lecz tego dnia była ważna, z bardzo prostego powodu....
- Czemu Ziemia nie porusza się wolniej?- mruczała pod nosem zasłaniając twarz kołdrą- mogłabym jeszcze spać- to tylko nie które z jej marudzeń. Więcej miała w głowie, jednak nie miała wystarczająco sił, by móc je powiedzieć. Spojrzała na budzik leżący na stoliku nocnym. Wskazywała 7:20. Idealna pobudka. Odruchowo wyciągnęła rękę ku podłodze w poszukiwaniu telefonu. Nie zajęło jej wiele czasu. Odblokowała urządzenie. Kliknęła ikonkę kontaktów. Palcem przejechała listę, aż do literki "g". Wcisnęła zieloną słuchawkę przy pierwszej pozycji. Spojrzała na obrazek osobnik z nazwą "Głupek". Przyłożyła komórkę do ucha.
-Ciekawe, czy odbierze....
Pip....pip.....pip.....pip....pip.....Cześć, tu Aomine. Nie ma mnie. Zostaw wiadomość. Pip.
- Głąbie wstawaj. O 8 widzę Cię w szkole albo sobie inaczej pogadamy.- Rozłączyła się. Zablokowała telefon wzdychając.- Z kim ja chodzę?- Zrzuciła połę przykrycia z siebie. Ciepłe stopy powoli przylgnęły do zimnej powierzchni podłogi. Dreszcz przeszedł przez jej ciało. Stanęła na równe nogi. Zerknęła w stronę swojego biurka. Nad nim wisiał kalendarz. Jedna z dat była otoczona czerwonym kółkiem. Dzisiejsza data. 'To dziś' pomyślała. Nie chciała nigdzie iść. Nawet do szkoły. Wolała zostać w domu, ale potem ten Głupek miał by pretekst by się z niej nabijać. Wie, że gdy zrobi pierwszy krok, potem nie będzie odwrotu. Przez moment walczyła ze sobą, w ostateczności poddała się i ruszyła stópką do przodu. Udała się do łazienki. Spojrzała w lustro. Czarne, zmierzwione włosy do ramion, brązowe oczy, worki pod oczami i grymas. Umyła zęby razem z twarzą. Przebrała się w mundurek swojej szkoły, granatową spódnicę z białym paskiem u dołu, białą koszulę i czerwoną kokardę pod kołnierzykiem. Z całego tego stroju nie lubiła tylko spódnicy, woli spodnie. Reszta jest w porządku. Przeczesała włosy szczotką. Udałą się ponownie do pokoju po torbę. Czas wskazywał wpół do ósmej, więc trzeba się zbierać. Przechodząc przez kuchnie wzięła drugie śniadanie i tosta z dżemem truskawkowym. Nie wolno przecież wyjść z domu bez śniadania, nie? Założyła jeszcze czarny sweterek z dwoma, takimi samymi jak spódnica paskami. Wcisnęła się w buty i wyszła. Droga nie była długa, ponieważ umiliła jej czas muzyka z telefonu. Weszła po cichu do swojej klasy. Usiadła na swoim miejscu pod oknem. Mając jeszcze słuchawki w uszach rozpakowała rzeczy na pierwszą lekcje, biologie. Po tym spojrzała się w okno myśląc o niczym. Nie słyszała co w okół jej się dzieje. Dopiero potrząsanie jej ramieniem wyciągnęło ją z letargu. Wyciągnęła kable i popatrzyła na koleżankę z klasy.
-Arina do Ciebie można mówić jak do ściany- wydymała policzki w smutnej minie. Jednakże szybko zmieniła ją na uśmiech. Zza siebie wyciągnęła ręce, w których trzymała ozdobiony pakunek- Wszystkiego Najlepszego, solenizantko!
- Ciszej, Saki. Jeszcze ktoś Cię usłyszy- Przejęła prędko prezent, spakowała go do torby
-Co jest, Arina? Nie chce, by ktoś się dowiedział, że masz dziś urodziny?- dziewczyna zajęła miejsce przed czarnowłosą.
- Wiedzą tylko Ci co powinni, reszta nie musi wiedzieć, bo...- niestety w tym momencie zadzwonił dzwonek oznajmujący początek lekcji. Nauczycielka weszła do sali. Zaczęła czytać listę obecności. 'Już po 8, a jego nie ma'
- Akumi Arina- głos pani wyrwał ją z myśli. Wstała.
- Obecna
-Aomine Daiki- cisza na sali- Nieobecn....-W tej chwili drzwi do sali się otworzyły. Do sali wszedł wyżej wspomniany uczeń. Wyglądał jakby dopiero co wstały. Potargany mundurek, ziewanie. Tak to Aomine.- Jak zwykle spóźniony, Aomine
-Tak, przepraszam- usiadł za Ariną, szepcząc tylko "cześć". Ona nie odpowiedziała. Lekcja minęła spokojnie. Nikt nawet nie zauważył dzwonka na przerwę. Dopiero wtedy, kiedy biologiczka wyszła można było powiedzieć o czasie wolnym.
-Ej Ari- dziewczyna odwróciła się za siebie. Chłopak miał tajemniczy uśmiech. To oznaczało albo kłopoty, albo idiotyczny tekst- Co robisz dziś po szkole?
- Tam, gdzie zwykle, do klubu. Ty też tam powinieneś iść, wiesz?- odpowiedziała
- Och Ari, wiem, ale są ważniejsze rzeczy niż trening- spojrzała na niego spod łba
-Tak? Jakie?
- Na przykład....spędzenie go z Tobą.
- Aomine Daiki i czułe słówka. Nie, to do siebie nie pasuje.- stwierdziła
- Nie możliwa jesteś. Nic miłego nie można Ci powiedzieć.
- Przyjdź na trening, dobrze?- powiedziała łagodnie. W odpowiedzi słyszała tylko pomruki. Nie chciała się kłócić z samego rana. Kolejny dzwonek i kolejna lekcja, i tak ciągle. Dzień się zbliżał ku końcowi, no została jeszcze pomoc w klubie. Aczkolwiek osiągnęła sukces. Mało osób złożyła jej życzenia. Jedną z nich byłą jej przyjaciółka z innej szkoły, Kiyomi. Z tego mogła się cieszyć. Zmierzała powoli do sali gimnastycznej. Tam spotkała swoich starszych kolegów. Oni także przekazali jej gratulacje. Z tej okazji miała dziś nie wiele do roboty. Rozstawienie pachołków, wyjęcia piłek z magazynu oraz przyniesienie ręczników. Kiedy właśnie po nie szła, zaczepił ją kapitan
-Arina, widziałaś dziś Aomine?
-Tak. Mówiłam mu, żeby przyszedł, ale pewnie się obija.
-Możesz go poszukać? Byłbym wdzięczny. Pomógłby Ci z tymi ręcznikami.
- Oczywiście- wyszła z sami. Teraz, gdzie on może być? Sala lekcyjna odpada. Stołówka zamknięta. -Mam....- jedyne miejsce, gdzie on może być, a nie powinien jest....
Weszła po schodach na górę. Nagle zawibrował jej telefon. Wyjęła go z kieszeni. Wiadomość od...
-Kushi...- "Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin~! Mam nadzieje, że razem z Aomine sobie poświętujecie (jeśli wiesz o czym myślę);D PS. Masz też życzenia od Akashi'ego^^ Do zobaczenia ^.^"- Cała Kushi. Myśli tylko o dziwnych rzeczach. - uśmiechnęła się na widok tej treści. 'Ja i Aomine....' Myślała jakby to było, czuć go całego. Tylko oni i nikt więcej. Czuła już wypieki na twarzy. 'Uspokój się, uspokój!' Skarciła się w myślach. Pchnęła z siłą dość ciężkie drzwi. Ku jej oczom pojawił się dach szkoły. Rozejrzała się dookoła. Jak się spodziewała leżał, z rękami pod głową, na ziemi. Podeszła pod niego
- Daiki- zero reakcji. Kucnęła przy nim- Daiki~!
- Ciszej, Ari- nie spodziewanie łapię ją w talii i przyciąga do siebie. Leżą teraz twarzami do ciebie. Jego jedna ręka użył jako poduszki dla niej, drugą ma na biodrze. Teraz widzi dokładnie jego twarz. Ma zamknięte oczy. Wygląda na zrelaksowanego i spokojnego. Wygląda jakby spał, a udaje. Dawno mu się tak nie przyglądała. Odkąd są razem nie wiele czasu spędzają razem. Teraz jest na to okazja. Przymknęła oczy uśmiechając się. Przesunęła sobie bliżej jego wtulając się. Był ciepły. Bardzo. Jak taki duży miś. Pachniał jak typowy sportowiec, ale w pozytywnym sensie.On od razu poczuł, że się do niego przytuliła. Rozchylił lekko oczy i spojrzał na nią. Wyglądała jak mała dziewczynka szukająca schronienia. Akurat w nim. Patrzył na każdy centymetr jej ciała. od stóp, aż do głowy, zatrzymując się przy niektórych miejscach. Musiał przyznać, że ma ładną dziewczynę. Ma wszystko czego chciał, nie tylko wygląd lecz także charakter. Nie taki wkurzający jak Satsuki, tylko bardziej stanowczy. Jednak takie chwile jak ta lubił najbardziej. Kiedy była łagodna, trochę uległa, a on mógł zrobić z nią co chce. W sumie dzięki niej nie czyta już tyle pornosów, chociaż kilka ulubionych zostawił. Tyle rzeczy chciał z nią robić. Poznać całe jej ciało, żeby nie miała przed nim żadnych tajemnic. Zawsze ma na sobie to co zwykle, mimo to nie zdaje sobie jak ona go kręci. Krótka spódniczka, o guzik za dużo rozpięta koszula, to spojrzenie pełne wyrzutu, jak wpatruje się w okno, przegryzanie wargi, gdy chce coś wymyślić, to, że nazywa go "Głupkiem" jest swego rodzaju podbudowujące. Pragnął ją i to bardzo. I tu był problem. Im bardziej ją chciał, tym bardziej nie mógł się przemóc. Wiele przeżyła kiedy on się "zmieniał", chciał siłą ją do tego przekonać, więc musiał sam sobie dogadzać. Z jednej strony było to uderzenie w jego męskość, z drugiej trzeba sobie radzić. Już dawno postanowił, iż nie zrobić nic wbrew jej woli. Cóż....ciężko się opanować, kiedy przylega do ciebie cała. Śpi?
-Arina?- podniosła lekko głowę patrząc na niego. Przymknięte oczy, nieco otwarte usta i rumieńce na policzkach.
-Daiki....- nie mógł się opanować. Przewrócił ją na plecy, górując nad nią. Wpił się dość ostro w jej usta. Jęknęła odwzajemniając pocałunek. Zachęcił ją tym do pogłębienia. Językiem badał jej podniebienie, napotkał także jej język. Wiły się między sobą, walcząc o dominacje. Oczywiście Aomine miał więcej siły. W zamian Arina objęła szczelnie jego kark rękami przyciągają ku sobie. Włożyła jedną dłoń w jego króciutkie włosy i pociągnęła lekko za nie. Granatowowłosy sunął swoją ręką przez całą jej talie, aż do końca bioder. Kiedy brakło im powietrza odsunęli się od siebie dosłownie na sekundę. Chłopak znalazł inny cel, szyję Ari. Zaczął od samych uszu, lekko przegryzając jej płatek. Tworzył ścieżkę mokrych pocałunków, gdzieniegdzie zatrzymując się, by zrobić kilka malinek. Gdy był przy linii kołnierzyka zatrzymał się i zrobił to samo z drugiej strony. Z każdym mocniejszym gestem ze strony Aomine, dziewczyna wzdychała cicho. Odpiął jej kokardę, miał już odpiąć pierwszy guzik, ale odsunął się lekko. Tymczasem dziewczyna nie była zadowolona, więc szarpnęła nim do siebie
- Zacząłeś, to kończ- powiedziała i się uśmiechnęła.
Od razu rozpiął koszulę. Zobaczył biały, koronkowy stanik z czarnymi wykończeniami. Delikatnie ujął jedną z jej piersi i całował, drugą masował przez materiał biustonosza. Robił na przemian. Ręce Ariny już jakiś czas temu znalazły się pod koszulą koszykarza. Ostatecznie okazała się zbędnym odzieniem, dlatego została ściągnięta. Miała teraz świetny widok na jego mięśnie. Przeciągnęła po nich otwartą dłonią.
-Nie wiedziałem, że jesteś taka chętna- Można się było spodziewać jakiejś uwagi od niego.
- Przymknij się, Głupku i rób co masz robić- odpowiedziała
- Z wielką chęcią- dodał z głupim uśmieszkiem
Sięgnął za nią i szybko odpiął jej stanik. Na początku przykryła piersi rękoma przez skrępowanie.
-Nie zasłaniaj tego co masz najlepsze. Chociaż przyznam, ze oglądanie Ciebie takiej zawstydzonej jest równie podniecające
-Daiki!
-A co? Mam mówić, że nie?- dziewczyna przegryzła wargę widząc swoją przegraną. Niespodziewanie ponownie złączył ich usta w kolejnym namiętnym pocałunku.-Nie przegryzaj tej wargi- Wrócił do całowania i masowania jej piersi. Potem zaczął kolejną wędrówkę przez brzuch. Przy pępku robił następne ślady. Im bliżej pasa spódnicy tym głośniejsze były jej jęki. Gdy był już na końcu. Rozchylił lekko lecz znacząco jej nogi i usadowił się tam. Subtelnie i wolno dotknął jej kobiecości przez mokre już majtki. Przejechał po niej kilka razy.
-Daiki....nie....baw się~- oskarżycielski ton zmienił się w ponowne stękniecie. Włożył rękę pod jej bieliznę robiąc to samo. Patrzył na nią. Jak na nią działa. Jeszcze trochę i dojdzie. Pomimo to mógłby trochę ją podręczyć. Dlatego zabrał dłoń, a palce dokładnie oblizał. Od dziś jej smak był jego ulubionym
- Smaczne- przyznał
- Przestałeś. Dlaczego przestałeś?!
- To nie miejsce na to, aby doprowadzić cię na skraj przyjemności
-Daiki, przestań ględzić, tylko coś zrób!
- Och, zrobię- przybliżył się do jej ucha- ale jak będziemy u mnie.- to było bardziej mruczenie niż normalne mówienie. Spowodowało to reakcje dziewczyny. Cofnął się trochę. Pomógł jej usiąść oraz w zapięciu stanika. Oboje założyli koszule i ogarnęli się trochę, by stworzyć chociaż pozory, iż nic nie było. Wstali. Arina oddychała głęboko.
- W ogóle, po co mnie szukałaś?- zapytał
-Kurde! Miałam zanieść ręczniki na salę. Zapomniałam.
-Pomóc Ci?- zerknęła na niego. Pierwszy raz kiedy zaoferował swoją pomoc. Przytaknęła. Miała już iść, niemniej jednak ramiona Aomine zatrzymały ją. Ujął ją za brodą i pocałował czule.
- Wszystkiego Najlepszego, Ari
*****************
AAAAA.....w końcu skończyłam!! Jeju jaka beznadzieja, potrafię czytać takie rzeczy, ale jak już chce napisać to wychodzi takie coś >< Nigdy więcej nie będę tego pisać [he he... a jednak będę musiała ._____.] Nawet nie wiem, czy to nadaje się na +18 xDD Masz Aleks i nie marudź, że się z umowy nie wywiązałam xDDD
Za dużo Aomine jak na mnie....idę czytać ff z Akashim, może odpocznę psychicznie xDDD
~Kushi~
Zazwyczaj nie czytam +18 bo bardziej przypadają mi do gusty, takie raczej niewinne historyjki, ale przyznam że to było fajne :D Co ty Kushi pierdzielisz że nie umisz jak umisz XD
OdpowiedzUsuńA drugą sprawą jest to że skoro Aleks jest od teraz hot 18 xD to życzę wszystkiego najlepszego :P Tylko nie szalejcie za bardzo na imprezie ;P
Pierwszy raz napisałam takie coś xD Tyle bym mogła jeszcze to opisać, ale co chwile miałam blokadę słowną xD Ale i tak dziękuję i witam na nowym blogu~! xD
Usuń~Kushi~
PS. "Aleks" i "imprezy".....nie, to do siebie nie pasuje xD Bardziej jest "Aleks" i "kanapa Kushi" xDDDD
O w mordkę!!! Słodkie!!
OdpowiedzUsuńTeż zazwyczaj nie czytam +18, ale skoro dla Aleks to przeczytałam. Typowe myślenie Aomine, ech... Tylko jedno mu w głowie.
Ogółem bardzo mi się podobał.
Najlepszego dla Aleks *.*
Dziękuję Bardzo~^^ Może nie wyszedł tak źle jak myślałam...jednak i tak prędko nie będę takich rzeczy pisać xD
Usuń~Kushi~
Świetneeee~!
OdpowiedzUsuńWięcej wątków z Aho-mine <3 :<
W końcu jakiś blog z opowiadaniami o KnB..
Mam dość yaoi i ogromnie się cieszę, że wątek miłosny jest pomiędzy m i k :) Btw. Kushi! Jestem pod wrażeniem twoich umięjętności pisarskich ^^ IDEALNIE wyciągasz z każdej postaci ich cechy, naprawdę świetnie Ci wychodzi pisanie, tak więc, dużo weny, pomysłów i doskonalenia się no i unikania błędów ^^
~Kaoru
Hej, natchnęłyście mnie do napisania własnej histori o Kuroko no Basket. Byłabym wdzięczna, gdybyście wpadły i może oceniły?
Usuńhttp://kaorustory.blogspot.com
Jeju dziękuję ^///^ Nie wydaje mi się, żebym posiadała jakieś umiejętności pisarskie, ale to już zachowam dla siebie..... będę się rozwijać i jeszcze lepiej pisać, obiecuję~^^ Jeszcze raz dziękuję i wyczekuj nowego rozdziału~!
Usuń~Kushi~
Kaoru z wielką chęcią wejdę i poczytam Twoje opowiadanie~ ^o^
Usuń